Venice czyli Wenecja - półmetek po włosku w naszym liceum.

Venice czyli Wenecja - półmetek po włosku w naszym liceum.  
Przyjemne chwile zawsze warto sobie przypominać. My mamy cały zasób miłych i wspaniałych eventów, które łączą nas w twórczej pracy.
Dziś opowiem o półmetku. Wymyślili go uczniowie klas drugich liceum. Pewnego dnia przyszła do mnie Julia Jarząbek i opowiedziała o swojej koncepcji.
 "Wenecja" - to tak się pięknie złożyło: karnawał, Wenecja, maski, półmetek. Zapowiadało się olbrzymie święto, no i tak też było. Licealiści odwiedzali moją pracownie nie tylko w celach artystycznych, ale też tak po prostu z potrzeby serca i z potrzeby piękna. Mam tam całą kolekcję masek wykonywanych przez uczniów. To są oryginalne odlewy gipsowe twarzy młodzieży. Nie ma tu szablonów, "gotowców" ze sklepu papierniczego. Wszystkie te maski zyskały nowe życie, ponieważ zawiesiliśmy je w auli. Najpierw jeszcze trzeba je było odkurzyć i niekiedy nawet nadać im nowy image. Koncepcja była: złoto, srebro, czerń i biel. Głównym elementem kompozycyjnym była gigantyczna złota maska z recyklingu oraz dwa proporce z gondolierami, które namalowała Paulina Koza. Przygotowania w pracowni poszczególnych elementów trwały kilka dni, a samo wieszanie i komponowanie sali kilka godzin. Efekt był imponujący. Popatrzcie sami.





























Zdjęcia dzięki uprzejmości: Julii Jarząbek, Wiktorii Szatan i Natalii Sierpień

Komentarze